Chociaż nie spodziewałam się fajerwerków film zaskoczył mnie w pozytywnym sensie. Tematyka kobiecych losów w obliczu wojny jest niezwykle ciekawa, a niektórym łatwo oceniać ich wybory. Tutaj Lida dokonała poważnego wyboru w swoim życiu. Wykazywała się sprytem, można powiedzieć, że nawet cynizmem, jednak czy możemy ją winić? Widziała wyjątkową okazję by dopomóc swojej karierze, a przy tym niespodziewanie... zakochała się.
Film daje do myślenia i pokazuje, że każdy ma prawo żyć po swojemu, tym bardziej w atmosferze wojny. Niektórzy mogą czuć się oburzeni, przyzwyczajeni do wojennych romansideł pokroju ,,Janek wyrusza na wojnę a Zosia wiernie na niego czeka". Bywało wtedy różnie, nie nam tego oceniać.
(Chociaż przyznaję, że końcówka delikatnie wywołała u mnie ciarki żenady. Ale niech będzie - taka wizja reżysera.)