PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=289862}

Obsługiwałem angielskiego króla

Obsluhoval jsem anglického krále
7,2 16 695
ocen
7,2 10 1 16695
6,5 4
oceny krytyków
Obsługiwałem angielskiego króla
powrót do forum filmu Obsługiwałem angielskiego króla

Bardzo zły (2/10)

ocenił(a) film na 2

Trzy razy był odpalany zanim w przeciągającym się bólu go obejrzałam. Film, który męczy. Męczy, mdli, zasmuca i wyprowadza w pole. Nie ma nic gorszego niż oglądać obrazek o tym, jak człowiek zniszczył sobie życie, jak życie może być puste i pozbawione czegokolwiek, co jest szczere, prawdziwe, lekkie i dobre. Może i takie filmy muszą być - może i takie życia są. Nie ma nic gorszego niż oglądać taki obrazek, który dodajmy - jest dosyć dobry i zmyślnie zrobiony (film ma wiele dobrych momentów!) i może się podobać miłośnikom dramatów i tragikomedii. Cóż, ja osobiście dziękuję za tą dekadencję.

202B

A mnie przeraża Twój sposób myślenia. Film, który jak sama twierdzisz jest "dosyć dobry i zmyślnie zrobiony" oceniłaś 2/10, co oznacza ocenę "bardzo zły". Gdzie w tym logika? Jeśli ten film tak Cię poruszył to właśnie zrealizował swoje zadanie! I za to właśnie powinien być oceniany, a nie za to, że nie godzisz się z wizją świata, jaką przedstawia. A świat jaki jest każdy widzi i nie zmienisz tego. Zresztą, koniec końców bohater zrozumiał, że szczęście nie kryje się w bogactwie i na starość cieszył się wewnętrznym spokojem. Twoje zachowanie można określić jedynie mianem dziecinady.

ocenił(a) film na 8
jedzoslaw

dokładnie! Poza tym film nie jest o niszczeniu sobie życia, chociaż bohater podejmuje różne decyzje. W imię miłości przestaje być patriotą, jego żona wyjeżdża na wojnę po czym umiera ale pomimo tych smutnych rzeczy narrator jest ironiczny i zabawny, a cały film jest pięknie nakręcony. Jego życie wcale nie jest puste, jest pokazane jako przyziemne. Film w pewien sposób przedstawia droge do celu, który bohater osiąga mimo wszystko(jednocześnie odnajdując spokój).

ocenił(a) film na 2
jedzoslaw

To nie tyle sposób myślenia, ile sposób odczuwania. Nie da się racjonalnie ocenić obrazu. Moja ocena jest subiektywna. Mnie ten film zmęczył. Kiedy starożytność, a nawet renesans i barok chodziły do teatru i kiedy sztuka nie trafiała w gust, aktorzy byli wyśmiewani, wygwizdywani i obrzucani - nawet, jeśli warsztatowo sztuka była doskonała. Film jest zrobiony bardzo dobrze, ale 2/10 nie wyraża oceny umiejętności aktorów/montażystów/choreografów/ itp, a bardzo prywatne i przede wszystkim GENERALNE odczucie.

202B

Ale nie można tego filmu oceniać tylko z subiektywnego punktu widzenia. Przecież sam film był dobry i to właśnie się liczy. Gorzki, męczący, ale właśnie taki miał w gruncie rzeczy być. Tutaj oceniamy filmy jako całość, a nie tylko od strony naszego odczucia. Jest wiele filmów, których i ja osobiście nie lubię, ale uznaję ich kunszt. Publika dawnych wieków była inna i bynajmniej nie musimy się na niej wzorować. To nie jest żadne wytłumaczenie. Takie ocenianie jest co najmniej niesprawiedliwe.

ocenił(a) film na 4
jedzoslaw

Bez przesady, regulamin filmwebu nie nakazuje uznawania kunsztu i uprawiania krytyki filmowej w skali od 1 do 10. Poza tym jak byśmy dawali dychy wszystkim filmom, których osobiście nie lubimy, ale widzimy, ze są artystycznie udane, rekomendacje filmwebu zasypałyby nas kompletnie nieinteresującymi propozycjami. (Ja z niewiadomych względów mam same filmy wojenne i Tarkowskiego :)). Więc niech sobie każdy ma filozofię oceniania jaką mu się podoba.

kinkin

Ja nie mówię wcale, by dawać najwyższe oceny. Wprost przeciwnie, denerwuje mnie, że wielu uczestników Filmwebu daje bezrefleksyjnie 1/10 filmowi, którego po prostu nie zrozumieli, a 10/10 kaszanie wypełnionej tylko efektami specjalnymi. 202B dała wprawdzie 2/10, ale to niewielka różnica, bo oznacza to ocenę "bardzo zły". Jeśli czegoś nie lubię to OK, ale dam choćby 5/10, bo doceniam, iż ten film nie jest zły jako taki, tylko mnie osobiście nie przekonuje. Też mam swoje sympatie i antypatie filmowe, ale nie dałbym najgorszej oceny tyko dlatego, że jakiś film epatuje goryczą. Takim filmem jest dla mnie osobiście choćby "Dług" Krauzego, którego klimat jest dla mnie zbyt duszny i gorzki, abym mógł oglądać go z przyjemnością po raz kolejny, ale wiem dobrze, że taki właśnie miał on być. I jeśli tak na mnie oddziałuje to znaczy, że reżyser spełnił swoje zadanie. Stąd moja ocena 8/10: nie dałem 9 czy 10, bo osobiście fanem tego filmu nie jestem, ale doceniam kunszt reżysera. To trochę tak, jak horrory czy thrillery: mamy się bać, a jeśli film spełnił tę rolę z nawiązką to chyba oczywiste, że powinno być to docenione?

ocenił(a) film na 2
jedzoslaw

Nie wiem jak Wy, ale jak nie mocuję swoich ocen w poczuciu istnienia nad-idei sprawiedliwości. Nie roszczę sobie tytułu do Wykonującej Ostateczny Sąd nad całokształtem procesu, jakim jest dzieło filmowe. Nie chcę później, jak słusznie zauważa KINKIN patrzeć na wykres moich sympatii i zastanawiać się ile razy z zaciśniętymi zębami dałam filmowi "8", chociaż pod każdym względem mnie on odpycha, ale jednak wypada bo przecież te sceny są tak dobrze zmontowane, a odtwórca głównej roli siedział sam w pokoju i brał prochy przez 10 miesięcy, żeby stworzyć studium przypadku swojego bohatera (i za to należą mu się punkty). Nie daję punktów, bo "wypada". Jeśli Jedzosławowi nie podoba się moja opinia, wolno Mu mieć własną - ale sądzę, że nie powinien On podważać mojego podejścia do moich "ocen". Ja piszę o wrażeniach, odczuciach. A jeśli ktoś chce być Sprawiedliwy, to myślę, że powinien stworzyć sobie algorytm (program) - określić tam za co przyznaje się gwiazdki i w ogóle nie musi nawet oglądać tych filmów, komputer mu wystawi ocenki na Filmwebie...

202B

Ja nie podważam Twojej opinii lecz sposób, w jaki do niej doszłaś. Nie uważam wcale, że coś "wypada". Chodzi mi tylko o to, że ocena "2" oznacza po prostu zły film- film płytki, niedopracowany, tandetny, a tego raczej o filmie Menzla powiedzieć nie można. Twoje uczucia względem tego filmu są właśnie zamierzonym efektem. Jeśli czułaś niesmak to film właśnie spełnił swoje zadanie, a więc nie jest tak zły, aby dostać prawie najniższą ocenę. Dostarczył Ci złych wrażeń- ale może właśnie tak miało być? Nie przeszłaś obok tej historii obojętnie i to już jest sukces reżysera: albo tego bohatera lubimy, albo nienawidzimy. Już za samo to należy się filmowi choćby 4/10. I to wszystko. Nie namawiam Cię do ocen powyżej "piątki", bo film Cię odstręcza (i jak najbardziej to rozumiem!), ale jednak istnieje pewne minimum, które dotyczy samego wykonawstwa i które także należy wziąć pod uwagę przy ocenie końcowej. Ocena 4/10 oznacza "ujdzie", a więc oznacza, że film ma jednak jakieś minimalne walory. Oceny niższe natomiast oznaczają dla mnie brak jakichkolwiek walorów. Ale to tylko moje rozumienie ocen, Ty możesz rozumieć je inaczej.

ocenił(a) film na 10
jedzoslaw

Ocenianie filmów.Moja skala przewiduje tylko "9" lub "10".

ocenił(a) film na 5
jedzoslaw

Film nie tylko MOŻNA, ale i właściwie TRZEBA oceniać w sposób subiektywny. Jeżeli będziemy oceniać filmy, czy jakąkolwiek sztukę w sposób "obiektywny" czyli uwzględniając czyjeś oczekiwania, taka ocena będzie nie tylko fałszywa wobec dzieła, ale będzie też godzić w podstawowe prawo człowieka, czyli prawo wolności wyrażania samego siebie.

Sony_West

Mnie tylko chodzi o metodę oceny. Owszem, nie można wyłącznie uwzględniać czyichś oczekiwań i wcale do tego nie namawiam, bo obiektywizm nie polega na uwzględnianiu czyichś oczekiwań. Obiektywizm, o jakim mówię polega na tym, by obok osobistych odczuć wziąć pod uwagę także inne czynniki w postaci cech konkretnego dzieła oraz zastanowić się nad tym, jakie cele obrał sobie twórca. Jakieś dzieło szokuje, dobija, męczy- tak, ale przecież taki był jego cel! "Obsługiwałem angielskiego króla" wzbudził niesmak 202B, ale przecież tym samym jest to znak, iż twórca wykonał świetną robotę! Ten film jest znakomity realizacyjnie i poruszył sumienia- i to właśnie jest jego wartością. Dlatego właśnie nie zasługuje na ocenę "2" czyli "bardzo zły", bowiem jak może być zły, skoro wywołał zamierzony efekt? 202B przeniosła swój niesmak na ocenę końcową filmu, kompletnie nie biorąc pod uwagę tego, iż wywołanie niesmaku jest właśnie wartością filmu. Ten film mógłby dostać ocenę "2" gdyby żadnej refleksji nie wywołał, będąc przy tym źle wykonany. Ale film jednak wywołał refleksję, poruszył i jest dobrze nakręcony, a więc na tak niską notę nie zasługuje.
Obiektywizm, o jakim mówię to nie jest zatem branie pod uwagę gustów innych tylko głębsza refleksja, uwzględniająca nie tylko osobiste odczucia, ale i pracę oraz zamiary twórcy.

ocenił(a) film na 8
jedzoslaw

Widzę, że tu trochę walczysz z wiatrakami. :) Nie oglądałam jeszcze tego filmu, ale całkowicie zgadzam się z Tobą nt. wystawiania ocen. Mam już dość filmwebowiczów, którzy dają dziesiątki albo pały, bo film im się spodobał lub nie, ignorując wszystkie inne elementy, które powinny na ocenę mieć wpływ. Bardzo dziecinne zachowanie.

milkaway

Mnie też to straszliwie denerwuje, ale wierzę w pracę u podstaw :)

ocenił(a) film na 7
202B

Najlepiej napisz po prostu że nie lubisz takich filmów. Ocena "2", jest zajebiście stronnicza.

ocenił(a) film na 8
202B

ja tego nie jestem w stanie zrozumieć - skoro tak ciężko "zbierałaś " się do obejrzenia tego filmu jak by za karę ktoś kazał ci go oglądać TO PO CO?
ktoś cię przykuł do fotela ? ubezwłasnowolnił jak w mechanicznej pomarańczy ? nie trzeba byś szerlokiem (sic!) aby widzieć ,że ci ten film nie siądzie
ja nie oglądam wydmuszek typu król scorpio, sherlok na dzikim zachodzie, comando brucelee king kong mohamad ali ... dzięki czemu nie zmuszam do czytania swoich wypocin na temat tego typu produkcji ich wielbicieli - jestem szczęśliwszy i swoich frustracji nie zrzucam na innych
polecam na przyszłość zapoznać się przed seansem choćby z jakąś recenzją (nie ! , recenzja to nie zbitek przymiotników typu nudny, bardzo zły etc) lub twórczością reżysera jak lektura na podstawie której film powstaje jest poza zasięgiem
pozdro.

ocenił(a) film na 2
teo_door

1. Dopóki się nie obejrzy filmu, nie wie się czy film siądzie czy nie sądzie.
2. "PO TO", by zweryfikować czy siądzie film czy nie, ogląda się film.
3. Nie zmuszam nikogo do czytania tego co piszę.
4. Z zasady nie zapoznaję się przed obejrzeniem filmu z jakąś recenzją i zwyczaj ten nie podlega ani dyskusji, ani dobrym radom.
5. Fajnie, że jesteś taki szczęśliwy, ale co do tego, że nie zrzucasz swoich frustracji na innych - to postaraj się bardziej ;) pozdro.

ocenił(a) film na 8
202B

przelewanie z próżnego w puste... jak widzę jakie filmy jak oceniłaś to w ciemno stawiałbym że ten o którym się wypowiadasz nie przypadnie ci do gustu, więc zapytuję ponownie : ktoś cię zmusił do oglądania tego ?
, a rób sobie jak chcesz tylko oszczędź z łaski swojej swoich "przemyśleń", póki co wypowiadasz się na forum publicznym i chcąc nie chcąc każdy może trafić na taki "kwiatek"
a jak byś włożyła trochę pracy umysłowej w zapoznanie się z twórczością czy to Hrabala czy Jiří Menzela to byś nie była rozczarowana faktem ,że to nie będzie SF tylko "dekadencki film dla miłośników dramatów i tragikomedii"

ocenił(a) film na 2
teo_door

Widzę, że jesteś zwolennikiem czynności umysłowych, więc poćwicz sobie, podaję kilka sugestii:
1. Gust . Cóż to jest. Czy jest on dany od Boga wraz z duszą/kodem genetycznym czy może jest to tabula rasa, która podlega nieustannemu zapisywaniu w toku doświadczenia? Czy wobec tego warto próbować nowych rzeczy czy lepiej z góry zakładać, że coś i tak nie należy do "mojej fali" ?
2. Forum publiczne. Co to jest oraz do czego służy. Czy na forum publicznym piszemy to, co myślimy/czujemy czy może ulegamy presji jakiejkolwiek 'poprawności' (cenzurze)?
3. Filmweb. Czy posiada regulamin oceniania; w szczególności czy istnieje punkt regulaminu, który mówi o tym, że oceniać mogą tylko ci, którzy naczytali się o filmie i jego twórcy?
Pozdrawiam i..owocnych przemyśleń...

ocenił(a) film na 8
202B

szkoda czasu na jałowe dysputy
logika powalająca : film technicznie cię może i owszem zadowolił lecz treść jest raczej ,że zacytuję dla : "miłośników dramatów i tragikomedii" co jednoznacznie oznacza ,że jest BARDZO ZŁY –
nie wdaję się w detale twojego uzasadnienia które świadczą tylko o tym ,że filmu nie zrozumiałaś albo zrozumiałaś opacznie (o tym pisano już wyżej) i nie ma w tym niczego złego
mniemam ,że jakbyś zechciała jednak zainteresować się tematem i przede wszystkim twórcą to być może pewne sprawy wydały by ci się inne niż teraz
ty jednak z założenia odrzucasz istnienie takiej możliwości, punktujesz mi jakieś swoje tezy argumenty czy kontrargumenty i wydaje ci się ,że jesteś taka bezkompromisowa , a prawdę mówiąc świadczy to tylko o tym, że jesteś zamknięta na dyskusję (delikatnie mówiąc) ty wiesz swoje i nikt cię nie przekona – ŻEKŁAŚ a to prawie prawda objawiona
a
co do moich "czynności umysłowych" to dziękuję za troskę – choć z trudem ale daję radę.
na twoim miejscu przyłożyłbym się raczej do swoich - bo choć intencje zbożne to skutek nadal marny...

PS. Poddaję się - Już mi się nie chce o tym pisać- wolę przeczytać coś o np. Viscontim o jego „Śmierci w Wenecji” i o Tomaszu Mannie ,żeby choć w niewielkiej części zrozumieć TO o czym opowiadali

ocenił(a) film na 8
202B

Pięć razy przeczytałem tekst założycielki tematu ... i chyba tyle z niego zrozumiałem, co ona z filmu.

ocenił(a) film na 2
andre_

:) Paradoksalnie zrozumieć ten film, oznacza zredukować jego rzeczywistość do prostego podsumowania, biorąc w wielki nawias nieuprawnionej redukcji niezdobytą wielość potencjalnych i możliwych podsumowań. Mówić, że się rozumie ten film to uprościć go sobie do siebie. Zrozumieć to pogodzić się. A ten film chce być ciekawym dlatego, że żyje i tworzy się za każdym razem inaczej w oddziaływaniu z odbiorcą, a nie dlatego, że szuka jednego banalnego schematu rozumienia.

ocenił(a) film na 2
andre_

andre_, jeżeli znów po pięciu próbach nam się nie uda, to apeluję o zdrowy rozsądek i zaprzestanie lektury. Na specjalny wniosek mogę spróbować uprościć powyższą myśl, jeśli przypadkiem zależałoby Ci na osiągnięciu zrozumienia mojej wypowiedzi. . .

ocenił(a) film na 8
202B

Myśli należy upraszczać, bo inaczej niestety powstaje taki bełkocik jak powyżej. No ale i tak jest nieźle, bo przecież w podobnym stylu można bez większego problemu napisać choćby i 2895 wierszy.

ps - to raczej tobie powinno zależeć by inni zrozumieli "co autor miał na myśli".

ocenił(a) film na 2
andre_

Myśli należy upraszczać? Chyba raczej "upraszczać" można by słowa, które wyrażają myśli. A poza tym nie zgadzam się. Dążenie do prostoty za cenę precyzji jest ordynarne.

ocenił(a) film na 8
202B

Nie mam tu na myśli upraszczania aż do rzucania k... zastępującą wszystko.
Po prostu lubię ludzi którzy mają dar wyrażania się jasno. Bo przecież wszystko co da się powiedzieć, da się też powiedzieć prosto - czy jakoś tak :)

ocenił(a) film na 2
andre_

Yeah, because Fimweb is all about liking each other.. ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones