Filmy Ci się pomyliły, może jakiś był o czeskiej martyrologii, ale ten akurat jest o czeskim koniunkturalizmie. Więc nie bój nic, na pewno nas Czesi podziwiają za AK, Monte Cassino, Powstanie Warszawskie i bitwę pod Lenino. Zwłaszcza jak który zobaczy naszą piękną, nowoczesną stolicę, to musi żałować, że sobie nie zafundowali jakiegoś fajniejszego Powstania Praskiego i przez to mają taką starą, do której tylko turyści przyjeżdżają i robią chlew.
Co prawda uważa się, że terminu "pepiki" używają tylko osoby bardzo ograniczone, ale masz rację, ze się tym nie przejmujesz.

świetnie podsumowane :P

" ale prawda była taka że oni poddali się bez walki może i słusznie a potem pokornie znosili rządy niemieckie." no a o czym właśnie ten film opowiada majster? :D:D

Tjaaa. A okupacja w Polsce to był piknik w porównaniu z wojną w Rwandzie i ludobójstwem w Kambodży. Bez takich porównań pliz!

oglądałeś w ogóle ten film??

Masz rację - Polska cierpiała najbardziej, bo my w cierpieniu jesteśmy najlepsi! A drugą dziedziną, w której nikt nas nie pokona jest walka o honor. Ale tylko o honor, bo bitwy znaczące przegrywamy, żeby nam się lepiej cierpiało i żeby były mogiły Polaków, które można by czcić i obchodzić rocznice. A "Pepiki" mają w dupie czy świat myśli, że opierali się Niemcom. Cieszą się, że mają piękną Pragę i dobre piwo. Sam główny bohater stwierdził: "My, Czesi nie wojujemy". Poza tym gdzie Ty widziałeś przesadzoną martyrologię Czechów w tym filmie, tego nie wiem. Choć fakt - posuwanie Niemki musi być przykre, ale żeby od razu martyrologia?

Zapewniam, że nie jest przykre. Sam sprawdzałem :-)

Mam pogratulować? :) Good for you! :)

Czeszki są szybsze, chętniejsze, bardziej ponętne i lepsze od Niemek ;P Wnioski z własnego doświadczenia.

Czyżby Rokko Siffredi otworzył konto na filmwebie? :D

Wez pod uwage fakt, ze w przedwojennych Czechach mieszkalo bardzo duzo Niemcow, to bylo glownym usprawiedliwieniem napasci na ten kraj. W roku 1938 Czesi zostali sprzedani przez przyszlych Aliantow. Moj kochany kraj (nie mowie przesmiewczo), Polska, tez mial w tym udzial- zajelismy Zaolzie. Nie ma to jak kopac prawie martwego, lezacego. Ale to nie bylo tematem tego filmu. Jeszcze cos, kto czytal ksiazki Pana Hrabala napewno zauwazyl, ze on bardzo przerysowuje swoje postacie. Tworcy filmu tez to zrobili, wiec nie nalezy tego interpretowac doslownie.

Zajęcie Zaolzia w 1938 roku było wynikiem wcześniejszego bezpodstawnego odebrania nam części Śląska Cieszyńskiego, wkroczenia czeskich wojsk na tereny polskie, odmówienia przemarszu wojsk polskich jako wsparcie podczas Bitwy Warszawskiej, zapędy Czechów do zagarnięcia południowej Polski, części Ukrainy oraz północnej Austrii. Czesi wykorzystali to, że Rosjanie szli na Warszawę i mieliśmy inne zmartwienia niż konflikt na granicy z Czechosłowacją. Więc nie mów, że Polska kopała leżącego w 1938 roku w trakcie odbierania Zaolzia. Bo Czesi zrobili dokładnie to samo prawie 20 lat wcześniej.

jeden wart drugiego :D argument że oni tak zrobili to i my tak zrobimy, jakoś na mnie nie działa ;p to nie Średniowiecze

Chyba nie oglądałeś tego filmu bo jeżeli chodzi o czeski opór to jedyną postacią która go wykazywała był ober w hotelu Paryż. A reszta niby pluła na Niemców a gdy wlazło SS, rączka sama się nagle wyprostowała. Główny bohater sam mówi że Czesi nie walczą. Czesi zdają sobie że cały świat ma ich za tchórzy i kolaborantów ale mają do tego dystans i potrafią to pokazać na ekranie. Nikt nikogo nie wybiela. Żeby nakręcić dobry film trzeba się wykazać zarówno wrażliwością jak i samokrytyką a tego u nas niestety brakuje dlatego czeski film ma się dobrze a u nas raz na ruski rok Smarzowski nakręci film to wszyscy są szczęśliwi. Polecam jeszcze raz obejrzeć film i wtedy wrócić do dyskusji...

Obejrzyj raz jeszcze!

Niektóre filmy o czeskim ruchu oporu są faktycznie śmiechu warte. Na pewno nie zgadzam się z teoriami, jakoby Czesi dokonali dobrego wyboru, bo ocalili starówkę a my złego, bo mamy honor. W ogóle nie chcę wdawać się w tego rodzaju dysputy, ponieważ kompletnie nie podzielam poglądów Walencika i tajemniczego usuniętego obywatela. Natomiast nie mam zielonego pojęcia, skąd CI przyszły do glowy te przemyślenia przy tym filmie :). Toż to jest wlasnie satyra na czeski oportunizm!
Nie ma tu nic o walce, jest jedynie pokazane, jak niektórzy zaczepiali Niemców na ulicach i nie chcieli ich obsługiwać w knajpach. Główny bohater nie ma kręgosłupa, biednie tam gdzie wiatr go zawieje, przez co wiecznie przegrywa i traci wszystko, co udaje mu się osiągnąć, a potem musi zaczynać od nowa. Nie interesują go kwestie narodowowyzwoleńcze, podąża tam gdzie ma nadzieję odnaleźć pieniądze oraz damskie wdzięki. Sam też mówi w rozmowie z Niemką, że "My, Czesi, nie wojujemy". Jak dla mnie to za samo to zdanie niektórzy Czesi mogliby się obrazić ;).
(Spojler)Kilkakrotnie słucha, jak Liza mówi iż Praga jest niemieckim miastem i nie mówi nic. Co więcej, sam robi z siebie Niemca, wyrzeka się jakoby czeskości, żeby zdobyć Lizę. Postawa ta nie jest wcale jakoś specjalnie gloryfikowana, raczej często ośmieszana. Dołączam do propozycji obejrzenia filmu jeszcze raz.